Kiedy mowa o świątecznych filmach, większość z nich kojarzy się z ciepłem, rodzinną atmosferą i morałami na końcu historii. Bad Santa 2 łamie wszystkie te schematy, wprowadzając na ekran święta w najmniej tradycyjnym wydaniu. To kontynuacja kultowej czarnej komedii z 2003 roku, w której Billy Bob Thornton ponownie wciela się w rolę Willie’ego Soke’a – zgorzkniałego, cynicznego i wiecznie pijanego “Mikołaja”.
W tym artykule przeczytasz o:
Fabuła – kiedy święta to tylko okazja do rabunku
Willie, po latach chaosu i autodestrukcji, wraca w pełnej formie, gotowy na kolejną “świąteczną misję”. Tym razem wraz ze swoim dawnym wspólnikiem Marcusem (Tony Cox) planuje obrabować charytatywną organizację w Chicago. Ich cel? Skarbiec pełen gotówki, który może zapewnić im dostatnie życie na długie lata.
Na ich drodze staje jednak Sunny Soke (Kathy Bates) – matka Willie’ego. Kobieta, która okazuje się być jeszcze bardziej bezczelna, bezwzględna i szalona niż jej syn. Relacja między Willie’em a Sunny to jeden z głównych elementów humorystycznych w filmie, a ich dialogi pełne ciętych ripost dodają całości jeszcze więcej pikanterii.
Niegrzeczny humor i kontrowersje
Bad Santa 2 jest filmem, który nie boi się łamać tabu. Jego humor jest ostry, czasami wulgarny, ale zawsze trafia w sedno. To produkcja dla widzów, którzy nie szukają typowej świątecznej opowieści, a zamiast tego chcą śmiać się z absurdu, ludzkich wad i niespodziewanych zwrotów akcji.
Obsada – doskonałe kreacje aktorskie
Billy Bob Thornton ponownie błyszczy w roli Willie’ego. Jego bohater, choć antypatyczny, potrafi wzbudzić sympatię widza swoim specyficznym urokiem. Kathy Bates jako Sunny to prawdziwy dynamit – jej postać jest idealnym uzupełnieniem cynizmu Willie’ego. Tony Cox jako Marcus oraz Brett Kelly, który powraca jako dorosły Thurman Merman, dodają historii komediowego uroku.
Czy warto obejrzeć Bad Santa 2?
Jeśli lubisz niegrzeczne komedie i masz ochotę na święta w nietypowym, czarnym wydaniu, Bad Santa 2 z pewnością dostarczy Ci rozrywki. To idealny film na wieczór dla tych, którzy mają dystans do tradycyjnych świątecznych wartości i nie boją się humoru balansującego na granicy dobrego smaku.